W epoce neolitu, czyli epoce kamienia gładzonego, która w Polsce przypada na okres pomiędzy 5400 - 2300 lat p.n.e. pojawili się pierwsi rzemieślnicy; powstały pierwsze wyroby z kamienia i pierwsze wyroby ceramiczne.
Tradycja wyrabiania ceramiki siwej, na większą skalę zachowała się w Polsce tylko w jednym ośrodku garncarskim – na Podlasiu w miejscowości Czarna Wieś Kościelna. Technika wypału naczyń zwanych siwakami pojawiła się na tych ziemiach w XVIII wieku i do teraz jest stosowana w niemal niezmienionej formie.
Wypał odbywa się w specjalnych zadaszonych piecach wykonanych z cegły szamotowej. Piec jest zakopany częściowo w ziemi (palenisko - do którego trzeba zejść), zaś komora, w której układamy naczynia znajduje się ponad powierzchnią ziemi. Piec opalany jest drewnem.
Są to duże piece o kubaturze ok. 3 metrów sześciennych. Jednorazowo można zmieścić w nim około 500 trzylitrowych naczyń.
Po uformowaniu naczyń na kole, układa się je na deskach umieszczonych pod sufitem, na 3-4 tygodnie. W tym czasie glina podsycha i twardnieje. Następnie naczynia są gładzone i zdobione. Dzięki gładzeniu, wykonywanym kawałkiem krzemienia, powierzchnia staje się błyszcząca i ładnie odbija światło.
Zdobienie wykonuje się rytem, tworząc pożądane wzory.
Naczynia wypalamy w temp. ok. 950 stopni Celsjusza, co ciekawe, odpowiedni moment garncarz określa „na oko” na podstawie koloru płomienia. Następnie czekamy aż temperatura spadnie i wtedy dokładamy do paleniska żywiczne drewno, np. sosnowe. Piec zamykamy, zasypujemy z zewnątrz otwory prowadzące do komory i do paleniska, pozostawiając jedynie wąską szczelinę. Tak zabezpieczony piec zostawiamy na kilka dni.
W tym czasie wewnątrz wytworzony czarny dym wnika w naczynia, które uzyskują ciekawą srebrno-szarą barwę.